Czwarty dzień zimowej świetlicy

Dziś było dużo zabaw z muzyką. Wczuwaliśmy się w różne role i poruszaliśmy się do muzyki. Rysowaliśmy muzyczne bazgrołki, które później zmieniły się w baranki z naszymi imionami. Okazuje się, że każdy z nas ma w sobie różne kolory, nastroje, pomysły i marzenia. Muzyka też wyznaczała nam czas na przekazywanie pudełka z zdaniami. Kto je trzymał w dłoniach, gdy zamilkła muzyka, musiał wykonać jedno z zadań z pudełka. Mieliśmy też czas na planszówki i niekończące się rundy naszych ulubionych gier. Dzień zakończyliśmy słuchaniem kolejnej części książki „Ronja, córka zbójnika”. I jakoś tak minki nam posmutniały, bo jutro ostatni dzień…